Nie wiem czemu ale zapomniałam wam sie pochwalić :(
Lotki już nie ma u mnie w domu - minął tydzień.
Po tygodniu regeneracji w klatce Lotka szalała ( machała skrzydłami ) skakała na klatkę... Wyrywała sobie pióra i uderzała głową o klatkę z tęsknoty ( podobno )
Nie wiedziałam czy sobie poradzi, czy da radę wzbić się w powietrze- no ale jakoś trzeba było to sprawdzić ;)
Zabrałam Lotkę i poszłam do parku, niedaleko miejsca gdzie ją znalazłam, przyznam się że bałam się bo nie wierzyłam w nią ( mój błąd ) że bez piór na ogonie da radę.
Zobaczcie sami co się stało :
Lotka - poleciała? a może została? zobaczcie sami..
Ciekawe co z nią dalej?
Widziałam :)
OdpowiedzUsuńTo było po prostu.. cudowne :3 Jak Lotka wzbiła sie w powietrze! ;D
Bardzo dobrze (że) się nią zajęłaś ;)