piątek, 21 września 2012

Czy to koniec treningów ?

Od 2 tygodni mamy zero treningów co mnie bardzo martwi i smuci, bo jeszcze byśmy poskakały ale trenerce coś ciągle wypada. Nie wiem czy zmienić tor? no bo do Legnicy mam z 1h a do Wrocławia 2h a co tydzień bym nie miała transportu bo tato pracuje lub gdzieś wyjeżdża. Tu na miejscu mamy tor ale to nie jest to co wcześniej było, poświęcanie nam uwag i pilnowanie tego by mówić nam błędy. Olewka totalna z tym agility. A ja tak bardzo chcę poskakać z Anu, chcę brać udział w zawodach, chcę jeszcze bardziej jak się da polepszyć więzi z Anu.
Zaczęłam z Anu trenować posłuszeństwo ale to nie jest to, w agility ta adrenalina, współpraca z psem!
Do innych sportów się nie nadajemy bo w Obedience się nudzimy, Frisbee Anu nie łapie dysków bo się boi tylko za nimi biega, Dogtrekking też odpada bo moje kolana wysiadają, Coursing Anu nie zwraca uwagi na to bo po co ma biegać za kawałkiem reklamówki? :)
Zaczyna się jesień a my nie mamy co robić, ciągle sztuczki doskonalimy, uczymy się nowych ale ile można? widzę to w Anu że ma lekko dość robienia sztuczek, musimy znów robić przerwę.
Co nam pozostaje? życie kanapowca? to nie dla nas!

Szukam wszędzie co mogę porobić z Anu, za co możemy się wziąć ale nic nie ma...




sobota, 8 września 2012

We Are Friends

Nasz nowy filmik :)

A co u nas się dzieje?
Wszystko po staremu, dalej uczymy się nowych sztuczek które nam wpadną do głowy. Czasem sztuczki wychodzą a czasem nie- nigdy nie jest idealnie jak byśmy chcieli :)

Anu schudła i wygląda świetnie, nie ma tłuszczyku chociaż nie miała nigdy nadwagi :)
W Październiku idziemy znów do Psiego Fryzjera, będzie ciekawie hehehe

wtorek, 4 września 2012

Wakacje i Po

Klacz ze źrebakiem na łące
Dawno tu nie byłyśmy ze względu na wakacje. Pod koniec dwóch tygodni Sierpnia pojechałyśmy do Bronkowa na Obóz Konny. Jeżdżę tam co roku na wakacje i to będzie już 5 rok odkąd tam przyjeżdżam a Anu tam jest już 3 rok :)
Uwielbiamy to miejsce bo jest naprawdę magiczne, rankiem kiedy jest rosa na trawie, kiedy słońce dopiero co zaczęło świecić ciepłymi promieniami udajemy się na spacer do lasu przez polną drogę, obok wielkiej  łąki ze starymi końmi, młodziakami oraz klaczy z maluchami które tam mieszkają i żyją. Uwielbiam ten widok, cały czas tam tętni życie....
Anu może wszędzie biegać do woli oraz skakać przez wywrócone konary drzew, chodzić po polnej łące która jest zarośnięta i obok zaorane pola.
Po spacerze jemy śniadanie i udajemy się do stajni, Anu cały czas puszczona lata po całej stajni zrobi w niej porządek pilnując by koty zostały na strychu. Kiedy zaczynam czyścić konia na którym mam jeździć Anu czeka spokojnie czasem siedząc lub leżąc pod boksem. Nadeszła chwila by wyjść z boksu z koniem i udać się na maneż gdzie mam lekcję, Anu podąża za nami wie gdzie ma iść i że ma też uważać by nie wejść pod kopyta.Czasem przywiązana do ławeczki Anu gdzie ma cień czeka na tą chwile kiedy jest spuszczona i może biegać koło mnie. Uwielbiam kiedy biegnie przy koniu i ma szczęśliwy wyraz pyska, zadowolona robi sobie kółka lub usiądzie na piasku i patrzy na konie.
Po jeździe albo pomagam w stajni albo udajemy się na jezioro oczywiście razem z Anu. Chociaż zdarzają się takie momenty kiedy muszę ją zostawić w pokoju.
W Bronkowie Anu nie jest sama bo towarzyszy nam Alfa z Olą zawsze razem jedziemy do naszego ulubionego miejsca. W barze/restauracji obok stajni bo jest to agroturystyka można dobrze zjeść i jest to miejsce przyjazne psom.
Kiedy idziemy na długi spacer udajemy się do lasu są to przepiękne tereny występują stepy, łąki np. Hubertusowa bardzo gigantyczna łąka, można też pojechać konno.
Łąka z końmi

Jak na razie mam tyle zdjęć