sobota, 28 lipca 2012

Dzisiejszy dzień według Anu!

Opowiem wam jak wyglądał dzisiejszy dzień z mojej psiej perspektywy.
Jest 8 rano a pańcia jeszcze śpi, no co innego można zrobić niż dalsze leżenia i próbowanie zaśnięcia ?
No w końcu obudziła się o 8.30 HURAA! jedynie czekałam 30 min na to aby wstać i pójść przed dom no wiecie... zrobić siusiu.
 Ola poganiała mnie bo zaraz będzie jej serial ,ale nie wiem co ma w tej głowie - zapomniała że dziś sobota! Przyszłyśmy do domu i w końcu znów mogę się położyć spać, a Ola oglądała co innego. Nasz drugi spacerek o 11 była straszny... Te upały mnie wykończą, na dodatek w parku było wszędzie sucho i ani grama wody w konarach drzew, więc poszłyśmy do parkowego stawu. Miałam chęć pogonić kaczki ale jak to One cały czas siedzą w tej wodzie, a Ja nie lubię pływać brrr... Ale wcześniej spotkałam Czakiego jak zawsze rozbrykane szczenię- bardzo go lubię, chociaż nie wygląda na to.
Pod koniec spacerku Ola mnie wyczesała, ahhhhh jaki masaż był! Gdy wracałyśmy spotkałyśmy Nabu, skakał, fikał myślał że się z nim pobawię ale nie ja wolę iść do domu. W domu natomiast jedynie kafelki były chłodne....Nie pozostało mi nic innego jak położenie się na nich by się ochłodzić.
Dostałam od Oli makaron z serem, niestety dostałam tego mało, ale było smaczne.. chociaż z karmą nie smakowało mi najlepiej.
Popołudniowy spacerek był fajny polatałam za piłką, spotkałam Czakiego i jak zawsze wymuszałam o smaczki Rafała bo wiem że On zawsze coś ma w tej magicznej kieszeni -Ja to wiem!
Spotkałam Dżekiego i zrobiłam z nim rundkę wokół parku a jego Pańcia czyli Pani Krysia dała mi garstkę karmy.
A teraz leżę w łazience bo jest ta straszna burza, bardzo się jej boję chociaż Ola pomagała mi przyzwyczajać się do niej, ale nic z tego bo wiem że to jest złe.
Tak wyglądał mój upalny dzień kończący się burzą.

Dla przypomnienia jak wyglądam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz